Witam :)
Dzisiaj troszkę kulinarnie, oczywiście z myślą o zbliżających się świętach.
Niedawno wpadłam na pomysł - no ameryki to zapewne nie odkryłam ;) na smaczną alternatywę słodkości, "czegoś do kawy"
Nasłuchałam się kiedyś o zabójczych tłuszczach trans w jakimś porannym programie i pomyślałam,
że warto, a nawet koniecznie muszę wyeliminować z menu wszelkiego rodzaju krakersy,
ciasteczka, batoniki, solone przekąski i inne tego typu rzeczy.
No dobrze, ale czym to zastąpić...
Na myśl przyszły mi od razu orzechy, nie da się ukryć, zawierają sporo tłuszczów ale tych dobrych oraz antyoksydantów czyli naturalnych substancji, które chronią nasze zdrowe komórki przed zniszczeniem ( w mega skrócie)
Same orzechy szybko jednak mnie znudziły więc zaczęłam kombinować i
tak wpadłam na duet dla mnie doskonały.
Wszelkiego rodzaju orzechy: włoskie, laskowe, nerkowce, migdały, orzechy brazylijskie zatapiam w rozpuszczonej w niewielkiej ilości mleka gorzkiej czekoladzie, którą bardzo lubię.
I tak oto powstała przekąska, która do tej pory nie znalazła konkurenta :)
To już drugi słoiczek orzechów włoskich,
który powinien dotrwać do świąt ( przy pierwszym też tak twierdziłam :)
Polecam !!!
Mniam smaka mi narobiłaś a ja prze dobiadem jestem:)
OdpowiedzUsuńU nas stoją trzy pojemniczki w jednym są orzechy, w drugim żurawina a w trzecim suszone śliwki - w ciągu tygodnia wszystko zjedzone :)
OdpowiedzUsuńmniam mniam. uwielbiamy orzechy, a jeszcze bardziej czekoladkę.
OdpowiedzUsuńU mnie orzeszki nie przetrwają dłużej niż słodycze. Uwielbiamy je wszyscy. Ja kocham najbardziej migdały i pistacje, choć najzdrowsze są chyba włoskie. Kocham też masło orzechowe, a to własnej roboty ubóstwiam. Jest zdrowe i pyszne. Polecam również.
OdpowiedzUsuńzdradź przepis na masło orzechowe, nigdy nie robiłam :)
UsuńZgadzam się z Tobą Małgosiu...gorzka czekolada jest najlepsza, a do tego orzechy cudo. Czasem polewam miodem i obsypuję sezamem też polecam.
OdpowiedzUsuńA co do samych orzechów...próbowałaś z prażonymi orzechami? Całkiem inny smak ma przekąska. Pozdrawiam :)
Świetny pomysł, skorzystam, dzięki!
OdpowiedzUsuńMmm, pychotka :) Ale u nas by faktycznie takie pyszności do świąt nie wytrwały :)
OdpowiedzUsuńo łał :) pewnie, że wypróbuję :) rewelacja :) ja wszystkie oprócz włoskich, przez nie zęby mi drętwieją :)
OdpowiedzUsuńOj pycha! Trzeba wypróbować! Niestety jestem łasuchem, więc moje szybko zostaną zjedzone:))
OdpowiedzUsuń