Witam,
tak będę przedstawiać się gdy trafię na wiklinowy detox ;)
Tymczasem ciesząc się wolnością i możliwością tworzenia, powstał kolejny kosz,
jeszcze nie wiem jakie będzie jego przeznaczenie i miejsce w którym "osiądzie" ale na pewno coś wymyślę :)
Ten kosz powstał w tzw. międzyczasie,
obecnie realizuję duuuże zamówienie, duuuużych kuferków w ulubione ostatnimi czasy groszki :)
Pozdrawiam odwiedzających, trzymajcie się cieplutko :)
Aaa...
chciałam się pochwalić powstającym, nowym "mebelkiem" w moim pokoju,
myślę, że niebawem będę mogła pochwalić się gotowym dziełem mojego zdolnego taty :)
taki kosz by mi sie przydal:) no moze troche wyzszy tylko...Podziwiam cie!
OdpowiedzUsuńGdyby wszyscy w Polsce mieli tylko takie uzależnienia to świat byłby zdecydowanie lepszy i piękniejszy...Ja w każdym razie życzę Ci dalszego transu związanego z tym cudnym uzależnieniem:)
OdpowiedzUsuńBardzo zdrowe uzależnienie masz :) A tata również zdolniacha :) No cóż, z genami nie da się walczyć. Ja też mam takie "obciążenie" genetyczne :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńGosiu, ale piękny kominek. Ja mam też w głowie plan na zrobienie sobie takiego, tylko na razie czasu brak. Oczywiście Twoje koszyki są boskie, a jeszcze okrągłe :)
OdpowiedzUsuńŚliweczko nie wybieraj się na żaden detoks :) używaj ile się da :) to przepiękny nałóg :) ale będziesz miała piękny kominek :)
OdpowiedzUsuńNo no no, tylko żadnych detoksów. To nie uzależnienie tylko pasja. A "mebelek" w pokoju świetny :)
OdpowiedzUsuń