środa, 19 marca 2014

Mam na imię Gosia, jestem uzalezniona od plecenia koszy :D

Witam, 

tak będę przedstawiać się gdy trafię na wiklinowy detox ;) 

Tymczasem ciesząc się  wolnością i możliwością tworzenia,  powstał kolejny kosz,
 jeszcze nie wiem jakie będzie jego przeznaczenie i miejsce w którym "osiądzie" ale na pewno coś wymyślę :) 
Ten kosz powstał w tzw. międzyczasie,
 obecnie realizuję duuuże zamówienie, duuuużych kuferków  w ulubione ostatnimi czasy groszki :) 

Pozdrawiam odwiedzających, trzymajcie się cieplutko :) 

Aaa...
 chciałam się pochwalić powstającym, nowym "mebelkiem" w moim pokoju,
 myślę, że niebawem będę mogła pochwalić się gotowym dziełem mojego zdolnego taty :)








6 komentarzy:

  1. taki kosz by mi sie przydal:) no moze troche wyzszy tylko...Podziwiam cie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby wszyscy w Polsce mieli tylko takie uzależnienia to świat byłby zdecydowanie lepszy i piękniejszy...Ja w każdym razie życzę Ci dalszego transu związanego z tym cudnym uzależnieniem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zdrowe uzależnienie masz :) A tata również zdolniacha :) No cóż, z genami nie da się walczyć. Ja też mam takie "obciążenie" genetyczne :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, ale piękny kominek. Ja mam też w głowie plan na zrobienie sobie takiego, tylko na razie czasu brak. Oczywiście Twoje koszyki są boskie, a jeszcze okrągłe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliweczko nie wybieraj się na żaden detoks :) używaj ile się da :) to przepiękny nałóg :) ale będziesz miała piękny kominek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No no no, tylko żadnych detoksów. To nie uzależnienie tylko pasja. A "mebelek" w pokoju świetny :)

    OdpowiedzUsuń